Kilka słów o myśli i mocy serca...
Z rozdziału Kilka
słów o myśli i mocy serca...
Wynicować czas
Zamiast moich słów Cisza
Cisza nieruchoma
błogosławiona
bezdźwięczna.
Cisza….
Cisza mądrością mnie oszuka i
pomyślę, że mogę
jeszcze szczęściem Cię napełnić…
Wynicować czas
Zamiast moich słów Cisza
Cisza słońcem
i okiem
i cieniem
drugiego człowieka
gdy ukradkiem dostrzegam Boga
Wynicować czas….
W tańcu słów
bezbronny jesteś
nagi jesteś
i każdy dotykać Cię może
Wynicować czas,
zamiast moich słów cisza…
Już teraz proszę
Cię mój boski Aniele
przebacz mi moje słowa
Każdy z nas ma
dostęp do nieskończonej energii wszechświata wyrażającej się słowem, dźwiękiem,
dotykiem, oddechem, uczuciem. Musimy tylko wiedzieć jak z
nią rezonować.
Zewnętrzna rzeczywistość jest, jak lustro lustro odbijające nasze
myśli, przekonania i uczucia. Co stworzy umysł, to
ujrzą oczy i poczują dłonie. To nada rytm biciu naszego
serca. Myśl więc i czuj świadomie.
Ludzki umysł
ma dwie bramy. Jedna wiedzie do poznania siebie i zrozumienia
wszechświata, druga do odczucia nieskończoności i jedności z własnym
sercem. Znajdź do nich klucze, nie na zewnątrz, ale w sobie.
Trudno odpowiedzieć na pytanie- Czym
naprawdę jest ludzka myśl?
W kontekście jedności ciała, umysłu i ducha, myśl ma zawsze wiele znaczeń.
Jest zarówno wibracją, impulsem jak i energią, modulującą naszą wewnętrzną i zewnętrzną rzeczywistość, pomostem łączącym pragnienia, potrzeby i marzenia z przyszłością.
W kontekście jedności ciała, umysłu i ducha, myśl ma zawsze wiele znaczeń.
Jest zarówno wibracją, impulsem jak i energią, modulującą naszą wewnętrzną i zewnętrzną rzeczywistość, pomostem łączącym pragnienia, potrzeby i marzenia z przyszłością.
Niektórzy określają ją
impulsem nerwowym, inni drganiem fal, jeszcze inni wibracją i energią.
Myśl, niejako wprawia w ruch, nadaje formę, znaczenie słowom, pojęciom,
reakcjom, działaniom. Jest bowiem aktywna,
sprawcza, żywa, ukierunkowana na cel.
To nasz punkt startowy, wibracyjny ładunek,
człowieczy potencjał do wyruszenia w
anielską drogę.
Bo choć natura
myśli jest ulotna, to materializuje się ona poprzez zagęszczenie i wzmocnienie
swoich wibracji, za sprawą naszych konkretnych działań i emocji.
Jest to dla nas najważniejszy, anielski
dar od Stwórcy. Bowiem myśl
jest wolna, nieskończona i nieograniczona, więc i my w naszym boskim umyśle
jesteśmy zawsze wolni i nieskończeni. Daje to nam równocześnie możliwość wyboru,
jakie znaczenie nadamy każdej, zaistniałej w naszym życiu sytuacji, jakim
kolorytem namalujemy obraz codziennych zdarzeń, jaką przyszłość wykreujemy, dokonując wyboru nowej
myśli, emocji i uczucia.
Myśl, to nasze aktywum, potencjał, siła, brama, klucz do szczęścia i spełnienia we wszystkich aspektach naszego życia oraz przyczyna przeszłych zdarzeń. Nasze dni podążają za naszymi myślami.
Myśl, to nasze aktywum, potencjał, siła, brama, klucz do szczęścia i spełnienia we wszystkich aspektach naszego życia oraz przyczyna przeszłych zdarzeń. Nasze dni podążają za naszymi myślami.
Myśl jest również czynnikiem wpływającym na
fizyczne i umysłowe zdrowie.
Czy jesteśmy tego świadomi, czy
nie, to wszystkie myśli, przekonania i emocje wywołują natychmiastowe reakcje w
naszym ciele. Wpływają tym samym na funkcje układu nerwowego, hormonalnego i
immunologicznego. Wraz z emocjami i przekonaniami
transformują również nasze DNA. Choć jeszcze jednoznacznie nie
potwierdza tego nauka, znająca zaledwie 10 % naszego DNA, to ja już
czuję sercem, jak w emocji miłości, współczucia, radości i ekscytacji, maleńkie
spiralę rozprężają się i wydłużają, a jak w gniewie i lęku kurczą
się, stając się krótkie i bezbronne. Nie bez przyczyny mówimy, że epidemia
nowotworów, oprócz czynników karcynogennych, ma u swoich praźródeł urazy, lęk i
długotrwale tłumiony gniew.
Każda myśl wytwarza, bowiem określoną wibrację energetyczną,
wpływając tym samym na nasze biopole i równowagę energetyczną.
Również słowo jest drganiem i
energią, która płynie od nas w kierunku wszechświata.
Dlatego wybór myśli, słów i przekonań ma
bezpośredni wpływ na nasze zdrowie i otoczenie.
Dla przykładu: pozytywne myśli
są bodźcem stymulującym wytwarzanie przeciwciał i neuropeptyn,
odpowiadających za dobre samopoczucie. Ich efektem jest między innymi produkcja
dopaminy, wytwarzającej uczucie radości, podekscytowania i przepływu energii.
Dla kontrastu strach, gniew i zawiść automatycznie obniżają naszą energetyczną
wibrację oraz blokują dopływ tlenu do komórek i tkanek. Konsekwencją tego są
choroby i spadek dotlenienia organizmu.
Uświadamiając sobie nasze prawdziwe uczucia i myśli możemy, dokonać trwałych zmian i wykreować nowe, zdrowe
życie, bo nawet, jeśli długotrwałe emocje smutku, żalu, czy lęku, zaburzały
funkcję naszego mózgu i fizykalnie uszkodziły neurony, to doświadczając od nowa
radości, wiary i anielskiej miłości, uruchamiamy boskie procesy naprawcze i
zdrowiejemy, a mózg sam regeneruje się. Oczywiście jest to proces i wynik
wewnętrznej pracy, a nie jak piszą propagatorzy pozytywnego myślenia,
natychmiastowy efekt. Sukces nie przychodzi sam, bez naszego głębokiego
zaangażowania.
Właśnie dlatego bracia Aniołowie aż z
taką determinacją i odpowiedzialnością szepczą do nas- kocham Cię, akceptuję Cię, chronię Cię,
wybaczam Ci i we wszystkim Cię wspieram. Również tak lekko pozwalają, by
emocje po prostu przez nich przepływały, a oni nieustannie powracali do wiru
miłości i radości. Po prostu tańczą swój boski taniec świadomości i dzięki
temu, tak wysoko i szybko wzrastają. Widzą również nasze światło utkane jest z
wypromieniowanej energii uczuć. Nie potrzebują naukowych teorii.
Znają koloryty naszych aur i nieustanie widzą tęczę słów, choć nie
było deszczu.
Na początku było
Słowo, a Słowo Ciałem się stało.
Ze słów tworzy
się ludzkie życie i kreuje materia, której doświadcza człowiek.
Myśl zamieniona w
energię staje się impulsem dla wszelkiego życia
i kreacji.
Tak, więc
ludzkie życie kreuje się za sprawą słów
i umysłu, a nie odwrotnie.
Według Boskiego Prawa
Rezonansu za pomocą uczuć,
przekonań i emocji wysyłamy potężne fale, komunikaty i
wiązki światła, na które zawsze odpowiada zewnętrzna
rzeczywistość. Dlatego nasza przyszłość zaczyna się w naszych
myślach, słowach i sercach, tu i teraz i jest potwierdzeniem tego, czym
emanujemy i w co naprawdę w sercu wierzymy. Baczmy, więc na nasze słowa,
gdyż mają one moc czynienia cudów. Są to również potężne
magnesy, przyciągające ku nam wszystko to, w co naprawdę głęboko, w sercu
wierzymy. Takie jest bowiem Boże Prawo Przyciągania.
Myśl ludzka służy również odkodowaniu emocji i
uczucia, nazwaniu, określeniu i wyrażeniu ich. Współzależne połączenie myśli i emocji
tworzy nasze uczucia. Uczucie z kolei jest najpotężniejszą mocą sprawczą
wszechświata. Bóg stworzył nas przecież z miłości i poprzez miłość. Nieustannie
również pragnie dać nam wszystko to, o co go poprosimy.
Impuls myślowy przechodzi od umysłu przez nasze serce i
następuje lub nie koherencja, czyli połączenie J A CZUJĘ
- MYŚLĘ - ZAWIERZAM. Nie bez przyczyny
Chrystus mówił, że staje Ci się według wiary Twojej. Bo chociaż ludzki
mózg, to narzędzie o niewyobrażalnej mocy, w którym nieustannie
pracuje przeszło sto miliardów neuronów, to moc serca wytwarza
impulsy o pięć tysięcy większej sile. To serce nas prowadzi, kreuje, uzdrawia. Wpływa na wszystko i na
wszystkich, a jego pole
sięga wiele metrów poza nami. Aniołowie słyszą i czuję jego bicie,
wędrujące, aż ku nieboskłonowi.
Jesteśmy bowiem, boską jednością
komunikującą się nie tylko słowem, ale przede wszystkim sercem. Dlatego nasze działania nabierają największego
rozpędu, gdy energię gromadzimy w SERCU a, nie w UMYŚLE.
Przecież, gdy jesteśmy zakochani, to możemy góry przenosić. Warto więc zakochać się już teraz w samym sobie
i w życiu, jako naszym cudownym darze. To skupienie w sercu i
głębokie wyrażenie pełnej miłości intencji, ma anielską MOC czynienia
cudów. Tak działają Aniołowie, z serca, a nie rozumu, kierując się jego
wolą Boskiego Źródła.
Jego pragnieniem bowiem jest zawsze zdrowie, spełnienie,
dobrobyt, harmonia, wolność i szczęście dla nas wszystkich, bo On nas umiłował.
Aniołowie doskonale wiedzą, że działanie naszych uczuć i myśli dotyczy
nie tylko nas samych i naszego otoczenia, ale wpływa na cały
wszechświat. Dlatego, aż tyle w nich miłości, wiary, oddania i radości.
Wiedzą
również o tym, że wewnętrzna moc czynienia cudów wzrasta, gdy gromadzą więcej
energii, niż jej zurzywaja. Egoistyczne myśli i czyny, ukierunkowane na
osobiste korzyści, często osiągane kosztem innych,
pochłaniają ogromną ilość energii. Tak samo gniew,
zawiść czy żal. Odwrotnie jest, gdy działamy z nastawieniem
czynienia ogólnego dobra, czując miłość, troskę i współczucie. Wtedy
gromadzimy w sobie ogromną energię i nasza moc wzrasta. Dlatego Anioł
w nas, zawsze służy ogólnemu dobru i ma
pragnienie prowadzenia na wyższe poziomy nie tylko siebie samego, ale również
swoich umiłowanych braci i siostry.
Wiedzą również o tym, że energia zawsze podąża za uwagą i myślą, więc
charakter naszych myśli wzmacnia i wpływa na obiekty naszej uwagi. Jeśli są to
myśli pozytywne, kreują dla nas pozytywną rzeczywistość, jeśli nie, to skutek
jest dokładnie odwrotny. Dlatego tak ważna jest miłująca akceptacja dla
wszystkich i wszystkiego, wraz ze wzmacnianiem w innych pozytywnych cech i działań. Otrzymamy, bowiem
to, co sami ofiarujemy.
Gdy
darzymy bliźniego głęboką miłością, to rozświetlimy
jego duszę i serce, więc wkrótce i on nas umiłuje. Widząc w
nim piękno otrzymamy od niego, tylko piękne uczynki. Gdy zauważamy i
komplementujemy jego talenty, przejawią się nam one
wkrótce w wielkich dziełach i odkryciach.
Kiedy już wiemy, że według zasady przyczyny i
skutku to, co myślimy o sobie i o świecie, ma bezpośredni wpływ na naszą
rzeczywistość, to możemy ją również
zmienić, poprzez transformację myśli i przekonań.
Każda
zmiana, w tym naszych myśli, prowadząca nas do nowego życia, zaczyna się zawsze
od oczyszczenia i uwolnienia się od
przeszłości. Nie oznacza to wyparcia ani zapomnienia, czyli życia w
nieświadomości i ignorancji pewnych obszarów naszej przeszłości. To po
prostu, wyzwalanie się z negatywnych emocji i wzorców oraz puszczenie, dla
naszego dobra w niepamięć tego, co było i spojrzenie z nadzieją w nową
przyszłość, którą tworzę już nie, jako ofiara, ale jako przebaczający
zwycięzca. Jest również uznaniem prawa do powodzenia życiowego, zdrowia i
atrakcyjności dla nas wszystkich. Bowiem naszym nadrzędny celem jest czuć się dobrze, takimi, jakimi
Jesteśmy, być SOBĄ i kreować pozytywne emocje. Po to właśnie, nasz beztroski
Anioł zszedł z niebios na człowieczą na ziemię. Pragnął doświadczać
radości, miłości i wolności, a nie lęku zawiści i cierpienia.
Ułatwi nam to świadomość, że
funkcjonowanie naszego umysłu opiera się na pewnych, uniwersalnych
zasadach.
Jedna z nich
mówi o tym, że dobre i złe myśli, synergicznie i
interferencyjnie tworzą kolejne.
To prosta zależność- dobro rodzi
i pomnaża dobro, zło- odwrotnie. Dla przekładu: myśl -jestem do
niczego, rodzi dalsze stwierdzenia: jestem nieatrakcyjny, słaby, mam złą
pracę. Słaby czyli chorowity, bez własnego zdania, nieatrakcyjny czyli
nielubiany, samotny, zła praca, czyli marne zarobki, nierozwijanie własnych
umiejętności, depresja...
Myśl- jestem wspaniały, powoduje ciąg myślowy: mam wielu przyjaciół, cieszę
się dobrym zdrowiem, jestem silny, robię to, co lubię.
Przyjacielski czyli kochany, zdrowy czyli atrakcyjny i szczęśliwy,
akceptujący swoje ciało, robię to, co lubię, czyli rozwijam swoje zdolności,
jestem zadowolony, mam satysfakcjonującą pracę...
Z naszymi myślami jest
również trochę tak, jak samosprawdzającą się przepowiednią. Po części dlatego, że w natłoku
zdarzeń i komunikatów, podświadomie szukamy wypowiedzi i
sytuacji, potwierdzających nasze wcześniejsze przekonania o nas
samym i otaczającym nas świecie, po wtóre otrzymujemy tylko to, co
wejdzie z nimi w rezonans.
Na przykład, osoby o obniżonej samoocenie w większości
słyszą krytykę, widzą własne porażki i braki. Negatywna samoocena i brak
umiejętności kochania siebie, wpływają deprymująco na ich
samopoczucie i zachowania prospołeczne. Stając się
niezadowolonymi marudami i pesymistami, faktycznie nie są
mile widziane w wesołym towarzystwie. Brak wiary we własne siły i
możliwości, powoduje rezygnację z wielu działań, a co za tym idzie,
niemożliwość odnoszenia sukcesów.
Wytwarza się błędne koło. Niska samoocena powoduje brak sukcesów i frustrację,
w konsekwencji następuje dalszy spadek samoakceptacji oraz gorszenie
samopoczucia.
Tworzone w wyobraźni czarne scenariusze przyszłych zdarzeń, stają się
również potencjalnym planem na ich dalsze życie. Negatywne
myśli o świecie i innych, przyciągają ku nim niewłaściwych ludzi i niekorzystne, rezonujące z nimi zdarzenia zdarzenia.
Energia zawsze podąży za ich uwagą, a świat potwierdzi im to, w co głęboko
wierzą.
Gdy nieustannie myślimy o swoich słabościach stajemy
się jeszcze słabsi, ale gdy myślimy o sile i potencjałach jesteśmy coraz
silniejsi…
Jeszcze raz przypomnę CI
UNIWERSALNE,
BOSKIE Prawo Przyciągania. Podobne przyciąga podobne i
wzajemnie się umacnia. Tak, więc miłość i optymizm zaowocują jeszcze
pełniejszą miłością i radością, a smutek i przygnębienie depresją, wypaleniem,
załamaniem i rozpaczą.
Każdy z nas posiada również ogromne pole
elektromagnetyczne – aurę, utworzoną z energii odpromieniowanych myśli i uczuć.
Jej cudowna kolorystyka i wibracja przyciąga ku nam osoby i zdarzenia o tej samej wibracji. Jeśli przepełnia nas
szczęście i ekscytacja, to boski
wszechświat stwarza nam coraz więcej sytuacji, w których nasze uczucia będą
mogły się cudownie rozrastać. Tak więc
na drodze życia spotykamy kochających, życzliwych ludzi, a codzienne zdarzenia
układają się w doskonałą szczęśliwą i spełnioną całość.
By naprawdę trwale i efektywnie zmienić na lepsze swoją zewnętrzną
rzeczywistość, musimy najpierw zrobić gruntowne porządki wewnątrz nas, czyli w
swoim umyśle i nie tylko uwolnić
się od przeszłości oraz wybaczyć, ale również zmienić wzorce oraz przestać
krytykować siebie i innych. Krytyka, to
naprawdę bezużyteczny nawyk i nie wnosi w nasze życie nic dobrego. Wartość ma
tylko obiektywna ocena tego, co dobre i złe w naszych zachowaniach oraz
koncentracja na rozwoju jasnej strony osobowości. Musimy równocześnie pamiętać,
że w duchu i w podświadomości My i Inni to jedno - Boskie Prawo Jedności i Równości. Podświadomy umysł nie rozróżnia,
czy wyrażamy opinie o innych, czy o nas samych. Krytykując bliźnich, tak
naprawdę komunikujesz samemu sobie, że nie jesteś dość dobry.
Dawajcie, a
będzie wam dane. Odmierzą was, bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie.
J
Chrystus.
Dlatego
osoby optymistyczne i odnoszące sukcesy, to nie tylko Ci, którzy z błędów
wyciągają wnioski i traktują je, jako naturalny element rozwoju, ale przede
wszystkim ci, którzy generują ogólny dobrobyt, zasilając świat odwagą, miłością,
światłem i prawdą. Często się uśmiechają i zawsze mają dla innych dobre słowa.
Żyją w przewadze ducha, a nie materii, która jest dla nich wynikiem
wewnętrznego dobrobytu, a nie wartością i celem samym w sobie.
Odwrotnie
pesymiści, którzy żyją w lęku. Promują negatywne przekonania, porażkę
postrzegają, jako zły los, a nie wynik własnych przekonań. Są w przewadze
materii, wykorzystywanej do podniesienia wartości w oczach innych. Zasilają
świat rywalizacją i świadomością braków, koniecznością wojen, chorób i
problemów nie do rozwiązania. Poznasz ich po ponurej minie, negatywnych
wiadomościach i sztuce wręcz mistrzowskiego wglądu w życie innych. Zamiast
dobrych słów podzielą się krytyką, plotką, złą nowiną i relacją, z nieuchronnej
porażki.
Zachowujmy boską
równowagę. Nigdy nie obwiniajmy się za doświadczanie negatywnych myśli, nie
wypieraj ich i nie ignoruj. Pozwalamy im na pełne doświadczanie się w nas a
kiedy przepłyną, skupiamy się na pozytywnych aspektach siebie i otoczenia.
Unikajmy jednak sztucznego optymizmu i programowania umysłu. Skupiajmy się na
prawdzie i świadomym TU I TERAZ doświadczaniu radości i wdzięczności.
Nasze negatywne myśli zazwyczaj dotyczą
tych, których nie lubimy i nie akceptujemy.
Są również
myślową projekcją tego, przed czym pragniemy się uchronić, czego się boimy lub
czego chcemy pozbyć się z naszego życia. Odwrotnie myśli pozytywne, są naszymi
pragnieniami, określają to, ku, czemu powinienem dążyć, co kocham, co pragnę
uczynić dla siebie i innych. Są naszą Mocą, pochodzą, bowiem z samego ŹRÓDŁA
WIECZNEJ MIŁOŚCI. Uświadomienie sobie tego, pomoże nam wyzwolić
ogromną energię startową, potrzebną do podjęcia do działań we właściwym dla nas
kierunku…
Używaj
nie tylko siły, ale przede wszystkim miłości. Siła, bowiem potrzebna jest do
walki z tym, czego nie chcesz, odrzucasz w sobie i innych. Ma swój początek i
koniec.
Myśli, z
którymi walczysz powodują tylko jeszcze większy opór. Nie ma sensu zastępowanie
ich na siłę nowymi, pozytywnymi myślami. Po prostu musisz otwierać się na nowe
i świadomie koncentrować się na jasnej stronie codzienności i odczuciu miłości.
Miłość już
jest w tobie i jest tobą. Nigdy się nie kończy i nie zużywa. Jest MOCĄ
akceptacji i zrozumienia, kim naprawdę jest ludzka istota i jakie są jej
anielskie potencjały.
By przemienić rzeczywistość potrzebujesz nie
tyle ludzkiej SIŁY, co anielskiej MOCY i świadomości.
Tak,
więc kochaj i doceniaj, mów głośno o zaletach, a nie wadach i brakach.
Rozwijaj w sobie talenty i
zainteresowania oraz odrzuć poczucie winy i niedoskonałości. Przebacz sobie i
innym wszystko. Zrozum, że ludzką doskonałością jest samorozwój i nieskończone
wzrastanie. Pomogą Ci w tym codzienne proste ćwiczenie. Powiedz przed
zaśnięciem.
Ja… dziękuję
sobie i Tobie za…
Ja
cenię siebie i innych za…..
Ja kocham
siebie i Ciebie za….
Powtarzaj
je do momentu, aż poczujesz emocjonalną wolność i wyzwolisz MOC wewnętrznej przemiany.
Tak naprawdę, to tylko niewielu z nas
może zrozumieć czemu tak, a nie inaczej wygląda ich życie. Jakże często słyszymy od najbliższych: weź się w garść, myśl
pozytywnie, zmień się. Lecz pomimo głębokiej woli i zaangażowania,
nasze pragnienia i szlachetne cele, trafiają w przysłowiowy mur braku
świadomości i wiary we własne siły. Myślimy :
Nie jestem dość dobry.
Nie zasługuję
Świat jest mi wrogi i nieprzychylny.
Nie potrafię.
Nie jestem dość mądry.
Sukces jest tylko udziałem wybranych.
Bogactwo, to wynik wyzysku i chciwości. I tak w nieskończoność...
Powstaje bolesna i owocna dla nas w negatywne skutki sprzeczność,
pomiędzy JA PRAGNĘ, a JA MOGĘ i ZASŁUGUJĘ. Jesteśmy w silnym konflikcie
potrzeb, motywacji i przekonań. Życie i energia nie mogą już przez nas
swobodnie przepływać. Ciągniemy linę za dwa przeciwstawne
końce i pęka, a my zastygamy w marazmie niemocy i braku energii startowej. Z
pustego i Salomon nie naleje. Nawet Chrystus, by uczynić wino potrzebował
dzbana i wody. Gdy brakuje nam świadomości oraz chęci bycia odpowiedzialnym za własne
myśli i emocje, to naprawdę na długo możemy się pogrążyć w żalu, pretensji i
wzorcach ofiary losu. I tak sobie tkwić, w niskiej wibracji, w negatywnych
osądach, a prawo przyciągania, każdego dnia działać będzie tylko na naszą
niekorzyść.
W tym
momencie wielu z nas zapyta również o to, czemu nie odnosi sukcesów, skoro
innym przychodzi to z taką łatwością, pomimo tego, iż czasem myślą negatywnie?
Ale
nie znamy przecież uczuć ani przekonań innych, nie możemy również ich zmienić.
Nie wiemy nic o ich karmie, ani o głębokich rodzinnych uwarunkowaniach. Nie nam
oceniać, czy ich sukcesy są prawdziwe i głębokie, czy są tylko zewnętrzną,
materialną przykrywką dla wewnętrznej pustki i braku samospełnienia.
Pytać
winniśmy tylko o to, co ja sam czynię dla swojego i innych dobra. Może moja
porażka, to właśnie zapowiedź przyszłego sukcesu, bo najlepiej uczę się na
błędach. Może brak czegoś, oznacza miejsce dla nowego doświadczenia. Może
zwolniono mnie z pracy, bo czeka na mnie lepsza. Może zdradziła mnie żona lub
mąż, bo mam głębiej poznać siebie, pokochać, albo zakończyć nieudaną relacje, a
za rogiem czeka już ta jedyna i zaznam dzięki temu pełniejszej miłości…
Może moje wszystkie porażki są tylko
iluzją, bo chciałem chodzić w cudzych mokasynach i porównywałem się z innymi,
zamiast za wszystko doceniać siebie i wzrastać w swoim indywidualnym rytmie.
Gdy mierzę własne
siły i wartość, mocą sukcesów innych, to nic nie waży tyle, ile powinno. Staje
się za ciężkie, za ciasne, jakieś duszne i pozbawione głębszego sensu.
Choć
dobiegam do mety, to nie ma tam dla mnie nic, naprawdę wartościowego.
Więc staję i
już nie mam sił, by pobiec dalej. Zgubiłem, bowiem własny kierunek zapatrzony w
obrazy innych, a nie w zwierciadło siebie samego. Jestem teraz zły,
gniewny na nich i na siebie. Oszukałem się i czuję się przez innych oszukany…
Nie tak, to
miało wyglądać. Nie chcę czuć się tak źle, więc stosuję wyparcie, znane chwyty
deprymowania innych i odwracania uwagi. Mówię to oni, to przez nich…
Odbijam piłeczkę odpowiedzialności. Wszystkiemu winien jest szef w pracy lub
moi rodzice, po których mam złe geny i błędne przekonania. Biegam, więc nie
dość szybko i nie w tym kierunku, w którym powinienem. Rozwód, to na pewno była
wina żony lub męża, a nie moja, jestem przecież ideałem.
Teraz lepiej
się czuję, ale tylko na chwilę. Wewnętrzny głos nie daje mi spokoju i woła-
Zastanów się, co powinieneś w sobie zmienić i weź się do roboty, bo ci życie
minie? Rozglądam się, więc dookoła i co widzę? Samych nieudaczników, głupków,
bezrobotnych, rozwodników i ofiary losu, choć otaczają mnie naprawdę wspaniali
ludzie. Znowu na chwilę jest mi lepiej. Czuję się przy nich dość dobry, oni to
dopiero mają, co pozmieniać. Jeszcze powiem o nich głośno kilka słów prawdy, to
na pewno zagłuszy moje sumienie, a i inni nie domyślą się, że może to ze mną
jest coś nie tak, jak być powinno. Znowu lepiej, ale tylko na chwilę, bo
powracają natrętne, spychane do podświadomości myśli- Gdzie popełniłem błąd, ku
czemu powinienem zmierzać, co nie tak z moim systemem wartości i przekonań?
Dlaczego oceniając innych negatywnie, nie czuję się wcale dość dobrym? Skąd te
ciągłe dyskomforty i poczucie niemocy?
Zapomniałem o prawie rezonansu i odpowiedzialności. Tak, jak prawda i
pozytywne myśli połączone z ekscytacją, poczuciem sukcesu i miłości do samego
siebie, przyciągają jeszcze więcej miłości i energii, tak mój gniew, wyparcie,
rozczarowanie i niskie poczucie wartości przyciągnęły ku mnie tylko nowe powody
do wewnętrznej frustracji, złoci i porażki. Powstały straszne supły i mimo
usilnych prób zmiany, samonapędzające się porażki.
Jesteśmy
tu dla prawdy i miłości i tylko one wyzwalają nas z niemocy i konfliktu.
W tej trudnej sytuacji, trzeba stanąć w
prawdzie o sobie samym, oraz sięgnąć aż do
naszego podświadomego umysłu, by na najgłębszym poziomie dokonać
przebudowy skostniałych, negatywnych poglądów oraz reakcji emocjonalnych.
Warto również zwrócić się ku Aniołom i Bożej miłości, poszukać
uzdrowiciela duchowego, oczyścić matrycę oraz pamięć komórkową. Dopiero,
wtedy możemy wprowadzić nowe kody i wielokrotnie utrwalić pozytywne
przekonania. Jesteśmy przecież istotami wielowymiarowymi więc, także
odbiór naszych informacji przebiega na co najmniej trzech
poziomach: świadomym, podświadomym, nadświadomym.
Nasza
podświadomość zawsze odczytuje wszystkie komunikaty świadomego umysłu, a
następnie wywołuje konkretne reakcje. To nasze bezbronne, wewnętrzne
dziecko. Bezkrytycznie przyjmuje
zarówno złe jak i dobre myśli, tworząc z nich programy naszych zdarzeń i
zdrowia. Automatycznie, bez względu
na ich charakter, gromadzi oraz
zapamiętuje nawet te, nie zawsze możliwe do określenia słowami, emocje i uczucia.
Dlatego część naszych danych, to nieuświadomione komunikaty, również,
te zgromadzone przez nas w okresie wczesnego dzieciństwa. Na ich kanwie
powstają pierwowzory reakcji emocjonalnych tzw. programy podstawowe,
na podstawie których tworzymy sposoby emocjonalnego i
myślowego reagowania na rzeczywistość w przyszłym, dorosłym
życiu. Niektóre z nich utrwalą się jako silne MYŚLOKSZTAŁTY
wpływają na nasze doświadczenia, zadania karmiczne i wibrację
energetyczną.
Umysł świadomy musi więc czuwać i na bieżąco dokonywać selekcji
podświadomych danych.Jest
niejako w roli rodzica, posiadającego wiedzę o skutkach i przyczynach. Jego
zadaniem jest również stymulowanie pozytywnych emocji i tworzenie w wyobraźni
mentalnych obrazów: szczęścia, zdrowia i sukcesu.
Dane muszą być zawsze logiczne, jasne i pozytywne.
Np. odnoszę sukcesy, bo jestem wart najwyższego dobra lub dziś osiągnę
sukces, bo jestem pracowity i wszystko mi sprzyja. Inaczej wewnętrzne dziecko
się zagubi i zamiast za czymś podążać, zastygnie w miejscu.
Umył koncentruje się i wzmacnia to, na czym nieustanie skupiasz swoją uwagę, a wszechświat,
prędzej czy później, daje Ci to
bezwarunkowo.
Dlatego nie powtarzaj: chcę uwolnić się
od… nie chcę
doświadczać tego….
bo paradoksalnie, pomimo pragnienia zmiany,
to właśnie nieustannie przyciągasz. Zawsze bowiem goni Cię to, przed czym uciekasz.
Według prawa rezonansu wzmacniają się wszystkie twoje myśli, zarówno
te złe jak i dobre.
Musisz więc mówić o tym, czego pragniesz i temu poświęcać uwagę, tak,
jakby to już było twoim faktem. Skupić się na OBRAZIE POTENCJALNIE
PSZYSZLYCH SUKCESÓW, A NIE DAWNYCH PORAŻEK I BRAKÓW. Przecież na to zasługujesz.
Należy mówić prosto i konkretnie.
Dla wszechświata i boskiej mocy prośby typu- chcę
być szczęśliwy, chcę dobrobytu... nie są możliwe do realizacji. Dla każdego
bowiem, szczęście i dobrobyt znaczą, coś innego. Prosić należy więc o konkrety
np:
Chcę nowy samochód…… nową pracę…….nowy
dom…….miłość bratniej duszy.... zdrowie......
z zaznaczeniem i pod warunkiem, że służy to
naszemu wyższemu dobru.
Według
prawa rezonansu najważniejszym dla nas jest wibracyjne ustawienie się z tym,
czego pragniemy. Zawsze dążymy ku czemuś, bo mamy przekonanie, że gdy, to
osiągniemy będziemy szczęśliwsi i pełniej wyrażać się będzie w nas miłość,
radość, bezpieczeństwo, czy boska obfitość.
Efekt
naszych starań potencjalnie podniesie, więc naszą wibrację i stan samozadowolenia,
umocni nas w poczuciu obfitości, siły i kreacji.
Paradoksem
jest jednak to, że zbyt często utrzymujemy się w poczuciu braku i dyskomfortu,
więc przyciągamy tylko kolejne braki. Dlatego już na starcie, musimy starać się
być w stanie radości, obfitości, wdzięczności i poczucia tego, jak wiele już
posiadamy, mieć świadomość, że życie jest cudownym, nieskończonym rozwojem i
sensowne jest pomnażanie wszelkiej obfitości, w tym bogactwa i miłości… Po
prostu wędrujemy coraz wyżej i doświadczamy coraz pełniej. Nie wmawiajmy
sobie jednak, że mamy już to wszystko, ku czemu dążymy, bo nabawimy się
schizofrenii. Nasz umysł dąży do prawdy. Po prostu utrzymujmy się w świadomości
obfitości i ufności, że to otrzymamy.
Wdzięczność jest odczuciem pełni i dobrobytu. Okazując ją, otrzymasz, więc
jeszcze więcej powodów do spełnienia…
To anielski
psalm wielbiący boską, nieskończoną obfitość i miłość, dającą nam bez
ograniczeń wszystko, o co tylko poprosimy. Bóg- Źródło Życia szczególnie
błogosławi tym, którzy dziękują. Wyrażają bowiem, tym samym, wiarę w jego MOC,
DOBROĆ, UMIŁOWANIE I TROSKĘ o nasze szczęście.
Wdzięczność
jest też umiejętnością skupiania uwagi na pięknie codzienności i pozytywnych
aspektach, tych, którzy nas otaczają. Dzięki nie zanurzamy się w wibracji
miłości, w świetle doceniania wszystkich i wszystkiego. Ma naprawdę głęboką MOC
przemiany naszych serc. Uzdrawia je i otwiera na swobodny przepływ strumieni
boskiego źródła. Otwieraj, co rano oczy z wdzięcznością i zasypiaj z poczuciem
jak wiele otrzymujesz za to tylko, że istniejesz. Skupiaj się w ciągu dnia na
tym, za co mógłbyś podziękować sobie samemu i innym.
Musimy jednocześnie pamiętać o tym, że nasz umysł zawsze dąży do prawdy. Przyjmuje
nowe dane tylko wtedy, jeśli
naprawdę zmieniamy stosunek do
samych siebie i podejmujemy równoczesne działania naprawcze. Pozytywne myśli
musimy więc, połączyć z samoakceptacją i rozwijaniem umiejętności kochania siebie, a
racjonalizm z wyobraźnią i zaufaniem
do świata.
To
klucz do sukcesu i wewnętrznej
harmonii. Synergia WIARY, MIŁOŚCI I UCZUCIA oraz realne, sprawcze
dążenie ku prawdzie. Gdy zabraknie jakiegoś ogniwa to twój łańcuch myśli, pragnienia, dążenia i osiągnięcia sukcesu, może
ulec przerwaniu, a ty utkniesz w niemocy, zamiast oddać się twórczej,
anielskie i boskiej KREACJI.
Nasz życiowy sukces wynika
zawsze z połączenia dobrych myśli z odpowiednią reakcją podświadomości i
realnym sprawczym działaniem.
Dlatego niektórzy przeciwnicy
pozytywnych myśli i afirmacji, mogą mieć rację, mówiąc- myślę pozytywnie, a i tak nic z tego nie wynika, proszę, a
nie otrzymuję. Bowiem same myśli, bez działania i wiary, mają naprawdę nikłe
szanse na samorealizację.
Najpierw więc, musimy poprosić, następnie uwierzyć, że zasługujemy na
to, by to otrzymać, a następnie zarezonować z wibracją przyszłych zdarzeń,
czyli poczuć się tak, jak byśmy już zrealizowali nasze prośby i wyrazić
wdzięczność.
Wchodzimy więc,
w stan radości, pewności i ekscytacji.
Teraz
dopiero kolej na nasze działanie.
Robimy plan, opracowujemy strategię, gromadzimy
kapitał finansowy lub intelektualny i wyruszamy… , a na pewno dotrzemy do celu.
Baczmy również
na to, by nasze pragnienia zgodne były z zamysłem naszego Stwórcy i nigdy nie
realizowały się kosztem drugiego. Inaczej wszystko, co uzyskasz obróci się
prędzej, czy później przeciwko tobie. Kto mieczem wojuje ten, od miecza ginie.
To połączenie pragnień, intencji i uczuć z działaniem jest ogromnie ważna. Gdy zabraknie
któregoś ogniwa nasza prośba może nie
zostać zrealizowana.
Dla
przykładu podam anegdotki.
Pewien bezdomny,
oddany Bogu i wierzący, że ubóstwo jest cnotą, człowiek prosił Boga o dom.
-Panie zmiłuj
się na de mną i daj mi skromny dach nad głową.
Tak mijały
kolejne miesiące, a on wytrwale prosił choć Bóg już dawno go wysłuchiwał,
siedział przecież pod dachem wejścia do świątyni.
Ale on nadal,
tak długo prosił, że miłosierny Ojciec, aż ku niemu przemówił.
-Synu mój
umiłowany. Z serca pragnę dać Ci to, o co prosisz. Niestety nie mogę, bo w
niebie brak i cegieł i cementu. Z miłości dałem Ci już zdrowe nogi i ręce,
wierząc, że się podniesiesz, ruszysz i sam zaczniesz działać.
Mała dziewczynka
marzyła o byciu aktorką. Całe dnie patrzyła na swoje odbicie w lustrze.
Nie
zadowolona z siebie oddawała się fantazji. Jak dorosnę, to poprawię sobie mój
zadarty nos, odchudzę nogi i przefarbuję moje rude włosy.
Dy dorosła i
nadszedł czas przesłuchań do pierwszej aktorskiej roli, modliła się.
-Panie mam
ogromny talent. Niech tylko nikt, nie zauważy braku
mojej urody.
Wchodząc na scenę
myślała tylko o tym.
Gdy nadeszła
chwila rozpoczęcia monologu, aż zaschło jej w gardle.
I kiedy reżyser,
wyczerpany przesłuchiwaniem wielu pięknych, acz mało utalentowanych aktorek ,
spojrzał na nią wzrokiem
aprobaty, nadziei i zachęty, pomyślała, zamierając w bezruchu- No tak nie schowam swojej twarzy przed niczyim
wzrokiem. Po chwili odzyskała czucie, w jej zdaniem za grubych nogach i uciekła ze sceny.
Jeden skromny piekarz, zakładając
wreszcie własną piekarnię, marzył o bogactwie.
Myślał - mam najlepszy
zawód na świecie, bowiem wszyscy potrzebują chleba... zarobię więc krocie.
Jednak równocześnie
nieustannie się zamartwiał. Dlaczego cena mąki jest aż, tak wysoka,
skąd wziąść dukaty na pensję dla moich pracowników, za co wymienię
i kupię nowe piece...
Na szczęście trawiła mu się
tańsza mąka, gorszej jakości, a znajomy piekarz wyprzedawał stare piece.
Jednak, pomimo swojego
talentu, jakoś nie wychodził mu nowy chleb, a bułki przypalały się w starym
piecu. Gdy co rano przychodzili dawni klienci, był rozdrażniony i pochmurny, wciąż narzekał i psioczył na cały
świat.
Wkrótce niektórzy klienci zaczęli jeździć po chleb do
innej wioski… A obok, na sąsiedniej ulicy młody piekarz otworzył skromna
piekarenkę. Choć wypiekał tylko chleb, bez bułek i rogali, zawsze był
zadowolony i uśmiechnięty. Myślał-mam wreszcie swoją piekarnię,
jestem sobie sterem i okrętem. Jeździł po mąkę do najlepszego młyna i postawił
nowe piece. Było mu ciężko, ale pożyczył dukaty od sąsiada. Myślał-
to nic, piekę przecież przepyszny chleb i niedługo zwrócę wszystkie pieniądze.
Co rano, przy pracy podśpiewywał radośnie i cieszył
się z każdego nowego klienta, a tych przybywało. Chleb naprawdę był wyśmienity.
I ta jego żona. Sprzedając zawsze miała dobre słowo, wszystkim dziękowała za
przybycie i błogosławiła każdemu.
Interes rozkwitał i wkrótce piekarz dokupił
kolejne piece oraz z radością zatrudnił pomocników. Zaczął też piec bułki i
rogale, a te pachniały na całą wioskę…
Na nieszczęście dla zamartwiającego się konkurenta, jego
obroty tak wzrosły, że wkrótce założył nową piekarnię i zatrudnił kolejnych
piekarzy. Dukaty lały się strumieniem, bo zdobył klientów z całej okolicy… A tamten
splajtował.
... Skoro jesteśmy twórcami i kreatorami własnej
rzeczywistości, to logicznym dla nas staje się
natychmiastowy wybór tego, co jest dla nas korzystne i uszczęśliwiające.
Niech wzmacnia nas w tym świadomość naszej ogromnej mocy sprawczej.
To Nasze Ja dokonuje procesu zmian, to
nie rzeczywistość wpływa na Nasze myśli i przekonania, tylko MY sami.
Uwalniamy się wtedy od iluzji, że to inni
decydują o naszym losie. Zmieniając siebie, zmieniamy swój los.
Wiedząc o zasadzie przyczyny i skutku, musimy już
TU i TERAZ, z całą mocą uświadomić sobie znaczenie myśli i już podjąć realne działania, zmierzające
do tworzenia pozytywnych programów na życie i zdrowie. Jak każda
zmiana, także praca z umysłem oraz podświadomością wymaga od nas
zaangażowania i wielokrotnych powtórzeń, utrwalających nowe wzorce. W
pracy nad zmianą dawnych, niekorzystnych schematów myślowych, pomocne
również dla nas mogą być następujące stwierdzenia:
Myśl jest tylko
myślą i zawsze mogę ją zmienić.
To
ja mam władzę nad swoim umysłem. Moje myśli zależą wyłącznie ode mnie.
Stare myśli
można łatwo wykasować i zastąpić nowym,
pozytywnym programem.
Moje życie zmieni
się na lepsze, gdy zacznę myśleć pozytywnie.
Pozytywna myśl,
którą myślę, jest co najmniej 1000 krotnie silniejsza od
negatywnej.
Moje serce ma
moc przemiany mojego życia. Gdy kocham, to uzdrawiam moją rzeczywistość.
Wraz ze zmianą moich myśli na
pozytywne, zdrowieje moje ciało.
W procesie zmian
czuwa nade mną moje Wyższe Ja i miłujący mnie
Aniołowie.
Dokonywanie pozytywnych
zmian jest takie proste, gdy głęboko
i bezwarunkowo kocham oraz jestem kochany.
Mam zmienić
tylko jedną myśl, na raz... Jedna chwila, jedno ziarenko piasku w klepsydrze.
Mam nieskończony czas na naukę i wzrastanie.
Myśli i uczucia
nie są mną samym, a tylko moim doświadczaniem siebie. Dlatego z odwagą staję z
nimi w prawdzie i uwalniam je...
Pozwalam sobie
na pozytywną zmianę, bo wiem, że moje życie płynie ku miłości i najwyższemu
dobru...
Zasilam świat pozytywną myślą, bo wiem, iż wszystko,
co daję, wraca ku mnie zwielokrotnione.
Mam ogromną moc czynienia dobra słowem i uczuciem.
Pochodzę, bowiem ze światła i miłości.
Z każdym dniem, coraz łatwiej jest mi myśleć
pozytywnie. Ćwiczenie czyni ze mnie mistrza.
Powtarzaj je wielokrotnie, aż poczujesz MOC
sprawczą i naprawdę uwierzysz w swoje prawo do sukcesu i szczęścia.
Skoro myśli
są energią i wibracją, opierając się na pozytywnym myśleniu
automatycznie rozwijamy także umiejętność bezwarunkowej miłości i
czynienia dobra. Myśli o nas samych i drugim człowieku mają szczególną moc.
To, co w myślach przekażemy innym, w przyszłości do nas powróci.
Ludzie zawsze intuicyjnie
odczuwają nasze prawdziwe nastawienie. Myśląc negatywnie wyzwalamy w nich
postawę braku akceptacji dla nas samych. Nikt bowiem chętnie nie przyjaźni się,
współpracuje, ani nie nawiązuje partnerskich relacji z człowiekiem pełnym
negatywizmu oraz postawy ciągłego krytykowania, w najgorszym
wypadku złorzeczenia i ściągania nieszczęść na innych.
Osoby pozytywnie nastawione do
innych i świata, odnoszą wiele korzyści. Po pierwsze przyciągają ku sobie
pozytywne zdarzenia, po drugie wzrasta ich samoakceptacja i poprawia
się samopoczucie. Koncentrując się na tym, co mogą zrobić dla
innych, a nie własnych brakach i niedoskonałościach, czują się silniejsi
i potrzebni. Nie mają także czasu na chandry i depresję. Automatycznie dają
sobie szansę na odnoszenie sukcesów i zbieranie nowych doświadczeń.
Przebywają w stanach ekscytacji, radości i miłości, bo są świadomi swoich
potrzeb i odpowiedzialności za własne emocje.
Choć nauka
pozytywnego myślenia, to zawsze długoterminowy proces połączony
z realnym działaniem, to jego
konsekwencją jest uwolnienie nas od przeszłości
oraz wejście na poziom wyższej świadomości i umiejętności
kontroli własnego życia tu i teraz. Daje nam poczucie sprawczości, czyni kreatorami wewnętrznej i
zewnętrznej rzeczywistości. Jej wynikiem jest przecież stworzenie
nowej osobowości, nowego Ja dążącego do zdrowia, posiadającego wzorce
siły, samoakceptacji, zaufania do siebie i wspierających sił wyższych. By
odnieść maksimum korzyści pamiętać musimy również o nieustannym
koncentrowaniu się na świadomym byciu tu i teraz...
Cała
nasza moc jest Teraz, tylko teraz możemy coś zmienić i podjąć realne działanie.
Nie wykreujemy nic w przeszłości, która już się dokonała, ani w przyszłości, bo
ta jeszcze nie nadeszła… Tylko teraz..
.... Nie żyjemy dla jutra ani dla
wczoraj. Jak ktoś kiedyś powiedział- życie, to coś, co przydarza
się nam, gdy nie jesteśmy zbyt zajęci planowaniem jutra...
Bądź w chwili, daj się jej ponieść,
a życie naprawdę Cię zaskoczy. Popłyń z nurtem...
Twoje życie, to anielskie, wiecznie
przepływające Teraz.
Czasem, choć całym sercem pragniemy szczęścia, to wielu z nas czuje opór, ma poczucie zagrożenia, niemocy i oddzielenia. To nasze
kolejne blokady. Strach, że ktoś wpłynie na nasze samopoczucie i zabierze nam
nasze szczęście. Strach, że pragniemy zdrowia, a poczujemy się chory, kochamy,
a nie otrzymamy miłości.
Ale przecież to Ty i tylko Ty masz wpływ na ocenę zdarzenia, na określenie znaczenia w Twoim życiu działania innych
osób. To Ty dokonujesz
wyboru. To Ty mam moc sprawczą i nieustanne wsparcie BOSKIEGO ŹRÓDŁA. Tu i
teraz możesz wybrać kontrolę, przejąć władzę nad myślą i zacząć świadomie ją kreować, bo to Twoja myśl.
Możesz być radosny, beztroski, spełniony, zdrowo się odżywiać, oddychać
naprawdę głęboko, otworzyć ramiona i przyjąć uzdrawiającą energię i miłość całego wszechświata... Odczuć cudowną
wdzięczność. Musisz tylko puścić wewnętrzny opór zamartwiania się i nadmiernych
oczekiwań. Wiesz już, że jesteś wspaniały, cudowny, jedyny, więc nie musisz już
nic udowadniać. Twoje życie jest
wieczną podróżą, więc nie bój się niespełnienia. To naturalne, że po
osiągnięciu jednego celu i pragnienia znowu czujesz niedostyt. Baw się tym,
pamiętaj o płynięciu i koncentruj się na chwili. Teraz ekscytuj się, raduj,
angażuj... Przecież ganiasz po cudownej łące za motylami, nie musisz ich
umieszczać w słoiku. Tańcz anielski taniec- myślę, działam, zawierzam, ale nie
oczekuj... Twoje wysokie i mądre myśli i tak prowadzą cię we właściwym
kierunku...
Anielskie przesłania.
Twoje życie
jest jak czyste płótno dla nowych, cudownych obrazów. Kształty i barwy to twoje
myśli, przekonania oraz uczucia. Namaluj wyobraźnią boskie pejzaże,
przepełnione kolorystyką twojej
anielskiej aury. Niech mienią się światłem prawdy, miłości, nadziei i wiary…
Wiesz, że emocja szczęścia Cię uzdrawia, więc wprowadzaj się w stan
szczęścia coraz częściej, coraz częściej, coraz częściej... Pozwalaj
swobodnie przepływać innym emocjom, ale kiedy bez oporu odejdą, dalej
ćwicz się w postawie szczęścia i radości. Jak najczęściej uśmiechaj się, dziękuj, wyrażaj
wdzięczność i kochaj.
Koncentruj
się na odczuciu wdzięczności. Wyrażasz tym samym zaufanie do Boga i mocy jego
boskiej kreacji. Tak właśnie czynią Aniołowie. Nieustannie wielbią i wychwalają
wszystko i wszystkich. Patrzą na świat trochę przez różowe okulary zachwytu,
uniesienia i ekscytacji. We wszystkim potrafią doszukać się dobra i okazji, by
wyrazić swoją miłość. To miłość i wdzięczność są ich wiecznym, anielskim tańcem
spełnienia i szczęścia.
Pamiętaj, że
twoje tu i teraz, to wynik wieloletnich przekonań i działań. Nie oczekuj zawsze
natychmiastowych zmian i sukcesów. Idź cierpliwie i powoli. Od teraz przecież
wszystkie problemy pojmujesz inaczej i potrafisz je rozwiązać. Wiesz, że
nieważna jest wysokość poprzeczki i przeszkody, bo ty już masz anielskie
skrzydła i dysponujesz ogromną mocą, by zawsze je pokonać. Nie poszukuj już źródła
na zewnątrz, tylko miej je w sobie. Poznałeś przecież siebie i umiłowałeś...
Tak naprawdę, to
jesteś doskonały. Czasem wystarczy tylko odrzucić nadmierne wymagania i
oczekiwania, iluzję braku i niedostatku. To podniesie twoją wibrację i pomoże
Ci dostroić się do ANIELSKIEJ CZĘSTOTLIWOŚCI OBFITOŚCI,
BEZWARUNKOWEJ MIŁOŚCI I RADOŚCI...
Wtedy wszystko samo się ułoży bo, po prostu lekko poszybujesz we właściwym
kierunku.
Oddaj się bożemu
przewodnictwu. Czasem prosisz o jedno, a otrzymujesz drugie lub wcale. W
szerszym kontekście okazuje się jednak, że pierwsza opcja nie byłaby dla ciebie
korzystna, a to co przyjdzie, służy twojemu najwyższemu dobru oraz
dodatkowo poszerza twoją świadomość. Tak, więc wbrew pozornej porażce
otrzymałeś znacznie więcej, niż prosiłeś.
Nigdy nie
pozwól, by subiektywne uczucia i przekonania innych tworzyły prawdę o tobie
samym i świecie, który cię otacza. Nie poszukuj w cudzych, krytycznych,
rozżalonych, gniewnych i przesiąkniętych małością słowach,
uniwersalnych prawd wszechświata.
To tylko sposoby
spojrzenia na rzeczywistość, przyczyny i skutki jednostkowych historii, a nie obraz całości...
Twoje myśli i
uczucia są jak nasiona i woda dla roślin, w przyszłym ogrodzie
rzeczywistości. Już teraz zasiej ziarna
radości, wiary, wdzięczności, a naprawdę
doczekasz się anielskiego ogrodu obfitości.
Odgradzaj się od
negatywnych przekonań tarczą świadomości i anielskiej miłości. Ponad wszystko
wybaczaj, ceń i kochaj. Zwracaj oczy w kierunku światła, nie ciemności...
Wszystko zmienia się i ewoluuje. Ty, sam jesteś zmianą której, tak
oczekujesz i pragniesz od świata. W Tobie jest cała Moc.
Zwracając się ku
ciemności i złu, tracisz ostrość własnego obrazu. Jesteś w iluzji, że pojąłeś
więcej i nabrałeś mądrości... To jednak fałszywe przekonanie.
Na
zewnątrz widzisz tylko brak, a nie pełnię, oddzielenie, a nie miłość. Chciałeś
posiąść prawdę, a zagubiłeś nić do własnego serca...
Zwracając się ku
wnętrzu wiesz, że cała twoja MOC jest Teraz. Możesz zawsze
zawrócić i zmienić bieg wydarzeń…Po prostu zmień kierunek. Ustaw się z wibracyjnie silnymi, pozytywnymi myślami i postępuj
tak , gdy tylko poczujesz, że
oddalasz się od twojego centrum- źródła mocy.
Zawsze śmiało podążaj
za swoim światłem i marzeniem, a przepłyniesz
nawet najgłębsze
wody oceanu. Marzenia, to skrzydła Twej anielskiej
duszy.
Uniosą Cię
naprawdę wysoko, ponad horyzont codziennych ograniczeń i nikt ani nic Cię nie
powstrzyma...
Wyzwól w sobie
wieczną moc połączenia z Boskim Źródłem. Skruszysz wtedy najtwardsze skały.
Czując w sercu anielski cel podróży, możesz już od teraz tańczyć
boski taniec spełnienia. Masz silne, anielskie skrzydła, więc dotrzesz
wszędzie, gdziekolwiek zapragniesz.Wspiera cię boski wiatr i moc twojej
miłości. Połącz się z jej wiecznym źródłem w Twoim sercu. Ono jest dane Ci
na wieki...
Każdy poranek
jest Twoim nowym życiem. Otwieraj oczy z nadzieją, radością i miłością,
a twoje życie
nimi właśnie się wypełni. Mędrzec bowiem wszędzie widzi okazję i szansę,
głupiec problem
i barierę. Mędrzec kocha siebie i czuje wewnętrzną moc.
Głupiec
bezsilność, niemoc, gniew i urazę...
Jak tworzyć i utrwalać pozytywne myśli.
Gdy przypływają przez Ciebie negatywne myśli, po prostu uświadom je sobie.
Dyskomfort i negatywna myśl, to zawsze tylko drogowskaz, że zboczyłeś z kursu…
Poczuj skąd przyszła ku tobie ta myśl, czego pragnie Cię
nauczyć. Poszukaj jej źródła w dualnym umyśle i zaakceptuj ją. Zadaj sobie
pytanie - czy to prawda, czy taka jest twoja rzeczywistość, czy naprawdę warto w to wierzyć. Jeśli nie,
to odpuść, niech odpłynie…
Teraz zawracasz. Czas na zmianę. Możesz poszukać nową myśl i przekonanie, w
które warto uwierzyć. Wybierz nową opcję, nowe przekonanie i poczuj je w sercu.
Zastanów się, czy służy twojej miłości i szczęściu. Porównaj je z negatywną
myślą i jeszcze raz dokonaj świadomego wyboru.
TO NOWE MA MOC TRANSFORMACJI. Poproś Anioła niech Ci pomoże i wzmocni Twoją nowa intencję oraz pozytywne przekonanie.
Zapisz je wielokrotnie. Powtórz w myślach, na
głos, szeptem, znowu w myślach.
Przechodź z niskiej wibracji w wyższą.
Ustaw się wibracyjnie z nową myślą. Oczyma wyobraźni ujrzyj, z
czym się ona dla Ciebie wiąże. Przecież wiesz, że zasługujesz
na najwyższe dobro.
Gdy stare znów powróci, obejmij je po raz kolejny światłem miłości. Podziękuj.
Przypomniało tylko kim jesteś i ku czemu dążysz. Nie walcz z nim, walka tylko
wzmacnia to, z czym walczysz. Niech odpłynie. Po prostu znów zmień kierunek, wejdź w
swój nowy ton...
Jak myśleć
sercem i skupiać w nim energię.
Staraj się zawsze
myśleć świadomie. Jeśli jednak przyjdzie
ku tobie negatywna myśl, to nie walcz z nią i zatrzymuj jej. Zaakceptuj ją,
obejmij miłującą uwagą, puść i pozwól jej swobodnie odejść...
Ponownie
powróć do swojego źródła pozytywnych myśli. Skup się w sercu.
Wyraź nową myśl- intencję. Teraz wyobraź sobie, że z twojego umysłu wiedzie
ścieżka ku sercu. Podąż
nią. Bądź teraz w sercu, a nie w umyśle. Skup się na odczuciu głębokiej,
bezwarunkowej miłości i zaufania do
BOSKIEGO ŹRÓDŁA.
Jeszcze
raz wypowiedz w myślach swoją intencję. Tym razem koncentruj się na odczuciu
fali, wibracji, kręgów wokół serca...
Twoje serce ma
moc uzdrowienia całego wszechświata. Teraz ta cała moc, boska moc, służy
Tobie i uzdrowieniu twoich myśli.
Wyobraź sobie
jak to, czego pragniesz materializuję się TU I TERAZ. Zobacz oczyma wyobraźni
każdy szczegół tak, jakbyś już to miał naprawdę. Zwizualizuj fantazję,
marzenie. Poczuj smak, dotyk, skup się na kolorze…
Miej nadzieję,
że tak właśnie się stanie,
bo jesteś tego wart, zasługujesz na wszystko, o co tylko poprosisz.
Wyzwól potężna
ekscytację, wiarę, radość, towarzyszącą Ci podczas zrealizowania się twojego pragnienia,
myśli, intencji.
Poczuj wdzięczność i
miłość, za to, co otrzymałeś. Podziękuj swojemu Aniołowi. Wszechświat i On otaczają Cię bezwarunkową miłością. Przecież
wierz, że Bóg Ojciec zawsze jest po twojej stronie... Zawsze i na zawsze jesteś
umiłowany.
Trwaj
w uczuciu wdzięczność, ustawiaj się w swoim źródle, w wirze, bądź jak
najczęściej w odczuciu miłości i siły. To źródło twojej energii i wiecznej
mocy.
Kilka słów o myśli i mocy serca...
Reviewed by Sięgnij do Natury
on
23:26
Rating:
Brak komentarzy